Po raz pierwszy zagościł w domu na
stole wigilijnym – barszcz czerwony :) Jako, że Głodomor Damian
go uwielbia i poprosił o ugotowanie, nie śmiałam odmówić. Wywar z własnej
uprawy warzyw nadał niepowtarzalnego smaku. Z pomocą przyszła
mama, która pomogła z lekka doprawić i wyszło niebo w gębie :)
Składniki:
2 l wody
1 kg buraków
2 marchewki
1/2 selera
2 małe pietruszki
1 mała cebula
4 goździki
2 ząbki czosnku
4 liście laurowe
6 ziaren ziela angielskiego
4 liście laurowe
6 ziaren ziela angielskiego
majeranek
sól, pieprz, cukier, kwasek cytrynowy
Przygotowanie:
Warzywa obieram, buraki kroję w
plastry. W cebulę wbijam goździki. Gotuję warzywa w osolonej dwoma
łyżeczkami wodzie do miękkości z dodatkiem liści laurowych i ziela angielskiego. Wyławiam. Dodaję przeciśnięty
przez praskę czosnek oraz przyprawy do smaku.
Buraki można ugotować w całości, a
potem zetrzeć na drobnej tarce na ćwikłę – podpowiedź mamy :P
Czosnku lepiej nie wrzucać na początku
gotowania, gdyż nada zupie goryczkę.
Wody można wlać więcej niż podałam,
w zależności dla ilu osób się gotuje :)
Farsz i ciasto na uszka identyczne jak
do pierogów (przepis kilka postów niżej) :)
Ciasto wałkuję na cienkie placki,
wycinam nożem kwadraty (u mnie ok. 7cmx7cm) – mogą być każdej
wielkości... na sam środek kładę łyżeczkę farszu i zlepiam
uszka: składam kwadrat na pół, zlepiam 2 brzegi powstałego
trójkąta, następnie łączę 2 przeciwległe rogi na kształt
uszka :)
Podaję ciepłe zalane gorącym
barszczem :)
SMACZNEGO ! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz