Nie ukrywam, pracy troszkę było, ale zniknęły ze stołu w moment :)
Ciężko mi będzie podać dokładne proporcje składników, gdyż robię wszystko na oko, szczególnie ciasto naleśnikowe, gdzie mąkę dosypuję aż ciasto delikatnie zgęstnieje.
Składniki na ciasto:
- ok. 2 szkl mleka ryżowego
- 3 łyżki siemienia lnianego mielonego
- ok 1 szkl mąki (dodaję stopniowo na oko)
- szczypta soli
- szczypta pieprzu
- 3 łyżki natki pietruszki
- 3 łyżki koperku
- 1 łyżka oleju
- 1 szkl pestek słonecznika
- 1 woreczek kaszy gryczanej
- szczypta curry
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- sól
- pieprz
- pieprz cayenne
- woda
Do miski wlewam mleko. Siemię lniane zalewam 1/2 szkl wrzątku, mieszam aż zgęstnieje i dolewam do mleka. Miksuję. Nie przerywając dosypuję mąkę, sól, pieprz, natkę, koperek i olej. Smażę na suchej patelni teflonowej.
Pestki słonecznika prażę na suchej patelni aż się zarumienią. Przekładam do blendera, dodaję pół szklanki wody, curry, oliwę. Blenduję. Następnie dodaję kaszę i resztę przypraw. Blenduję ponownie aż składniki się połączą i dokładnie "zmiażdżą. Gotowe :)
Naleśniki przełożone farszem i zawinięte można zarówno odsmażyć, aby farsz był ciepły, jak i odgrzać w kuchence mikrofalowej.
My zjedliśmy z dodatkiem surowych warzyw...
SMACZNEGO !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz